Maja Piofczyk, Kinga Schymczyk: Skąd wzięło się Pani zainteresowanie historią?
Pani Barbara Włochowicz: W zasadzie historia zawsze była wokół mnie, moi rodzice, dziadkowie czy znajomi, którzy przychodzili z wizytą, opowiadali mi o minionych czasach, przede wszystkim o II wojnie światowej, ale nie tylko. Jeżdżąc z rodzicami na wycieczki, zawsze zwiedzałam muzea, zamki...
Co skłoniło Panią do wybrania akurat takiego kierunku studiów?
Największym motywatorem była ciekawość i chęć głębszego poznania dziejów, a wówczas najbardziej interesowała mnie archeologia, szczególnie historia staożytnego Egiptu, Mezopotamii. W trakcie studiów moje zainteresowania uległy jednak zmianie.
Kiedy zaczęła Pani uczyć historii?
Hm... Pierwszy raz podczas praktyk studenckich. Wówczas moja obecna koleżanka, a wtedy opiekun praktyk, zachorowała. Bez jej pomocy i wskazówek musiałam poprawadzić zajęcia.
Z perspetywy czasu powiem, że to była niezła szkoła życia. Poradziłam sobie, gdyż zaraz po maturze pracowałam w tzw. zerówce.
Czy lubi Pani swoją pracę?
Lubię, inaczej byłabym w innym miejscu.
Czy lubi Pani swoich uczniów?
Oczywiście, że lubię. Gdyby nie to, już dawno musiałabym zmienić pracę.
Czy chciałabym Pani być uczniem w dzisiejszych czasach?
Tak, bo bycie uczniem mimo przeróżnych trudów jest ciekawe. Pozbawionym jest się wtedy problemów świata dorosłych.
Czy jest jakiś innym przedmiot, którego mogłaby Pani uczyć?
Tak, to jest wiedza o spełeczeństwie i informatyka – przedmioty, których aktualnie również uczę.
Gdyby Pani nie zostałą nauczycielem, co chciałaby Pani robić?
Dobre pytanie... Może zostałabym pilotem wycieczek lub wykonywałabym jakąś pracę związaną z logistyką...
Czy ma Pani jakieś inne zainteresowania?
Interesuję się geografią, szeroko pojętą kulturą. Lubię chodzić po górach, choć mam na to coraz mniej czasu.
Dziękujemy za poświęcony nam czas.
Proszę bardzo.